Shaggy: grudnia 2013

To wracamy, po długim, długim czasie ^.^
Na waszą prośbę piszę posta, a wy na moją prośbę komentujecie i jesteście aktywni na blogu.
Większa wasza aktywność = większa moja aktywność :D

A więc mamy tor do agility, nic specjalnego ale fajnie że jest ;)
Składa się z tunelu, slalomu, koła i stacjonaty (chociaż to raczej nazwałabym po prostu hopką) :)
Tunel jest ogólnie z rękawem, ale przyczepiony będzie dopiero dzisiaj/jutro ze względu na to że Shaggy łatwiej się było uczyć z malutkim tunelem.
Jakby ktoś chciał kupić tor do agility, mało profesjonalny, ale na zooplusie jest najlepsza oferta - KLIK

Jeśli chodzi o to jak Shaggy nauczyła się pokonywać przeszkody, to przeskakiwania przez koło i hopkę nie musiałam jej uczyć, bo uczyłyśmy się wcześniej jak zrobiłam jej coś takiego własnoręcznie, czyli umiała już przeskakiwać i wiedziała co ma robić. Nauka przechodzenia przez tunel trwała 10-15 min, szybko załapała o co chodzi. A slalomu dopiero jej uczę, już od kilku dni po trochę ale to nam jeszcze dużo czasu zajmie, zdecydowanie nic jej nie wychodzi, tak jak inne przeszkody przyszły z łatwością to slalom jest jedną, wielką porażką. Ale wszystkiego się z czasem nauczy :)

Zdjęcia z dzisiaj, z naszego treningu ;)

Potem poszłyśmy na spacer, a jak już wróciłyśmy, Shaggy odkopała sobie jakąś kość - zaczęła biegać z nią po całym podwórku, skakać, rzucać, kłaść się i turlać.. :D

A jeszcze takie świąteczne :D

Shaggy też miała mieć zdjęcie z mikołajem, ale... nie była do niego przyjaźnie nastawiona...

No dobra, chciała go zeżreć żywcem xD

Zaczęła szczekać na cały dom, a że nie dało jej się uspokoić, chciałam jej zamknąć pysk, no ale nic, musiałam zamknąć ją w łazience, Shaggy szczekała dalej, więc byłam zmuszona założyć jej kaganiec, ale i kaganiec nic nie zdziałał bo Shaggy nadal szczekała -,- No ale jak przyszła jej kolej na prezent to przynajmniej skupiła się na jedzeniu smakołyków i przestała szczekać :)